5

Kot, ktory spadl z nieba, czyli dlaczego wiedzmy i czarownice musza stale kontrolowac wlasne mysli

Moi Najdrozsi Czytelnicy, dokladnie 22.08.2014 przywitalo nas tajemnicze Miau, Dzien Dobry, jestem Willi i spadlem z nieba, to jest moj nowy dom, przychodze 2+2+0+8+2+0+1+4, czyli 19 – XIX – Jestem tarotowym Sloncem, szczesciem, najwyzsza energia kreatywna, transformacja, niewinnoscia, ekstaza, energia zycia, duchowoscia, madroscia, miloscia i anielskim podarunkiem.

A dzien wczesniej lezalam sobie wsrod wznioslych lilii, otoczona ich misternym aromatem patrzac na lekkie biale obloczki, tanczace nad moja glowa, czerpiac anielska energie i magazynujac ja w moim ciele, uzupelniajac braki, ktore powstaja w czasie prac z klientami. Zamknelam oczy i pomyslalam “O jak cudownie byloby miec kota, ktory zwiniety w klebek mruczalby na moim sercu”* I prosze …Kot sie zmaterializowal…

 

Nazwylismy go Willi – od Willow z ang. wierzba a kazdy z Was wie jak niezwykla jest wierzba sama w sobie – takie imie sobie przyniosl a w energii wszystko ma swoje znaczenie i jestem pewna, ze wyrosnie na silnego i niezwykle magicznego kocura.

 

* Moje osobiste kociaczki w ilosci 8 sztuk mieszkaja razem z moja Mama w Polsce w jej domu i basniowym ogrodzie. Tutaj w Oazie nie mielismy zadnego kotka. Gdy Willi sie pojawil, dla pewnosci popytalismy w calej okolicy czy komus moze zginal czarny kotek, nikomu. Zreszta tutaj w calym miasteczku sa tylko rude i srebrne koty – inne to niezwykla rzadkosc. Willi byl bardzo chudy, ale odwazny i pelen energii, od razu wiedzial, ze tutaj jest jego dom, jakby mieszkal tutaj od lat. Od razu wpakowal sie na kolana i opowiedzial nam cala swoja historie o tym jak zeslaly go do nas Anioly. Teraz siedzi na moich kolanach i mruczy, patrzac tymi madrymi oczkami, ktore sa tak glebokie i tajemnicze jak studnia przez ktora mozna wejsc do innego tajemnego i niezwyklego swiata. Willi jest dla mnie podarunkiem niebios, czarny kocur czarownicy, ktory niczego sie nie boi, kocha zycie i wnosi tyle cudownej niewinnej radosci…

Z anielskim pozdrowieniem Wasza Maria Bucardi

 

 

O jaka dziwna zlota jaszczurka
O jaka dziwna zlota jaszczurka
Musze sie koniecznie blizej przyjrzec
Musze sie koniecznie blizej przyjrzec
Ej Ty ...Co tak siedzisz?
Ej Ty …Co tak siedzisz?
Mam Cie - Berek!!!
Mam Cie – Berek!!!

 

5 komentarzy

  1. Odpowiedz
    Bożena says:

    I w dodatku czarny 😉

  2. Odpowiedz
    Alicja says:

    Piękna historia i kot. 🙂

  3. Odpowiedz
    Arczi says:

    Cudowna opowieść z cudownym kotem … tzn. zakończeniem 🙂 Życzenia się spełniają 😀 Może Willi przybył na jednej ze spadających, sierpniowych gwiazd? 😀

  4. Odpowiedz
    Joasia says:

    Sliczny, anielski podarunek! Anioly wiedzialy co robia. To nie tylko szczescie i radosc dla Was Mario, ale rowniez dla niego cieply i pelen milosci dom. Pozdrowienia dla Williego.

  5. Odpowiedz
    daaria says:

    Sliczny kocur 🙂 Marioo byla by moozliwosc zamowienia u ciebie talizmanu materializacji , obojetnie czy bym powiedziaala , wykonała jakis ruuch to byy odrazu sie stalo zmaterializowało, jesli tak jaka bylaby jego cena?

Leave a Reply to daariaCancel reply

Discover more from Maria Bucardi | Odkryj magię ...

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading