3

Moje sprawozdanie osobiste z 118 Rytuału dla Matki Ziemi | Wilcza Pełnia Księżyca 07.01.2023 🌏

Po wysłuchaniu tego odcinka poświęć chwilę na umieszczenie własnego sprawozdania, podziel się swoimi przemyśleniami i uczuciami  w miejscu na komentarze poniżej.

 

Zapraszam Cię na kolejną Medytację dla Matki Ziemi już

5 lutego o 22:00!

Naszym celem jest wzmocnić Dobro (energie pozytywne) na Ziemi, uzdrowić planetę, przywrócić jej naturalny stan.

Jeśli chcesz zrobić coś dobrego, dołącz w pełnię księżyca o godzinie 22:00. I pamiętaj to, co wysyłasz wróci do Ciebie 7 krotnie. Poprzez szerzenie dobra pomagasz także sobie!

Łączymy się telepatycznie poprzez myśli, by coś pięknego zrobić dla siebie i dla Ziemi, w imię zasady, jeśli wielu ludzi zrobi coś małego, to poruszy się coś wielkiego.

Nasze myśli mogą mieć ogromny wpływ na otaczający nas świat. Sposób, w jaki myślimy i postrzegamy rzeczy, może wpływać na nasze działania i zachowanie, co z kolei może wpływać na ludzi i środowisko wokół nas.

Jednym ze sposobów, w jaki nasze myśli mogą wpływać na świat, jest prawo przyciągania. Zasada ta mówi, że możemy przyciągnąć do naszego życia rzeczy i doświadczenia, na których koncentrujemy się i o których myślimy najczęściej. Jeśli mamy pozytywne myśli i koncentrujemy się na dobrych rzeczach, istnieje większe prawdopodobieństwo, że przyciągniemy pozytywne doświadczenia i ludzi do naszego życia.

Medytacja może pomóc zwiększyć naszą świadomość i wrażliwość na świat przyrody, co może prowadzić do bardziej świadomych i zrównoważonych wyborów i działań wobec środowiska.

Medytacja praktykowana w grupach,  sprzyja poczuciu wspólnoty.

Twórzmy razem pozytywne zmiany na świecie.


Medytacja dla Matki Ziemi

 

Rytuał świec intencyjnych Śnieżna Pełnia Księżyca w znaku Lwa

ŚWIECA INTENCYJNA, BY SPEŁNIĆ TWOJE MARZENIA I USUNĄĆ PROBLEMY

     

Słuchaj wygodnie podcast – tutaj znajdziesz wszystkie poprzednie sprawozdania osobiste

 

3 komentarze

  1. Odpowiedz
    Safira says:

    Sen
    Poprosiłam o proroczy sen przed zaśnięciem, wejście w pole kwantowe poprzedzone medytacją podwyższona wibracja.

    To że słyszę fale i dźwięki niesłyszalne dla ludzkiego ucha to słyszę je cały czas, czasami zadaje pytanie ………… czy również słyszy, ale jego zdolności również się rozwijają, czasami rozmawiam z nim jak to jest gdy nasze dary mediumiczne zaczynają się otwierać aby nie był zaskoczony, uprzedzam go o tym, troszczę się, bo na początku trzeba pewne rzeczy zaakceptować.

    U mnie jasnoodczuwanie coraz to bardziej się rozwija, przede wszystkim węch trochę jak u psa, ale takie mam porównanie, czuje takie zapachy których ………….. nie jest w stanie wyczuć, ……………… no to była niesamowita zabawa, każdy zapach kosmetyków mi przeszkadzał, środków czystości, trzymałam się z daleka od łazienki gdyż wanna była nowa i jej zapachu nie mogłam zaakceptować.

    Wizualizacja kwantowa

    Dokładnie widziałam jak ziemia się zmieniła, nawet miasta, czysta woda, powietrze rześkie przesiąknięte zapachem kwiatów przeróżnych roślin, życzliwi ludzie dla siebie, panująca miłość do matki ziemi, świadomie wybierających to co jest dobre dla ziemi, ich dzieci, innych istot zamieszkujących ziemię i zwierząt. Szacunek miłość bezgraniczna do wszystkiego.

    Sen

    Najważniejsza jego część

    Znajduje się w miejscu gdzie jest dookoła zielono, ogromny plac porośnięty trawą, na przeciwko las, po lewej stronie drzewa, bliżej z lewej strony znajduje się budynek jest tam pomieszczenie gdzie można zjeść obiad, posiłek. Po prawej stronie
    prowadzi się zajęcia Jogi, odbywają się koncerty i wiele innych występów dla publiczności.

    Gdy zaczynam prowadzić zajęcia, zaczyna się tanieć żywiołów, ogień rozpoczyna swój taniec ale tylko trawi te drzewa które potrzebują odrodzić się na nowo. Wieje mocno wiatr tak że fale rzeki zarzucają o brzeg, mówię aby wszyscy opuścili to miejsce ja zostaje, ziemia rozpoczyna swój taniec razem do wtóru z wiatrem. Wszystko to co wywieje wiatr, ma być wywiane, wszystko to co strawi ogień, tylko to co nadaje się do spalenia, wszystko co ma byc oczyszczone zmyje woda.

    Po tańcu żywiołów jest spokój cisza, wystawiony jarmark, gdzie można kupić różne kolorowe rzeczy, wrzucam do małego portfela monety i pytam ………., czy chce sobie coś kupić.

  2. Odpowiedz
    Gaja_Tara says:

    Rytuał odbyłam na zewnątrz, pod dębem. Niebo było zasnute chmurami, kropił deszcz, mocniej rozpadało się po tym, gdy zakończyłam oczyszczanie. Miałam odczucie jakby deszcz symbolizował coś więcej, a wraz z nim spadało drobinki energii. Bardzo mi zależało, by silnie połączyć się z duszą, by mnie odpowiednio prowadziła oraz moim bliźniaczym płomieniem, który w formie duchowej przebywa w innym układzie gwiezdnym (byśmy mogli się nawzajem wesprzeć). Wieczorem różne energie się pojawiały w moim otoczeniu, bardzo chciałam mimo tego połączyć się z tym, co czyste, piękne i by to dusza przejęła prowadzenie. Zabrałam ze sobą szklaną miseczkę z tea-lightem. Skierowana na wschód była osłonięta przed deszczem pod grubszą gałęzią, stanęłam obok. Miałam potrzebę zerkać na świeczkę, czy ogień wciąż się pali. Kamienie: Hematyt, Cintamani, Tygrysie/Sokole oko, na czole Lemurian, w dłoniach Moqui Marbles. Przed wyjściem poczułam, by przywołać dźwięki – zagrałam na misach dźwiękowych. Gdy wyszłam na dwór szczekały psy. Mam wrażenie, że skończyły szczekać pod koniec mojego oczyszczania.

    Zaczęłam ok. godziny 22 (chciałam być wcześniej, jednak możliwe, że rozpoczęłam tylko chwilkę przed lub nawet równo). Sam początek Rytuału był lekko przerażający: widziałam kobiecą postać w kapturze, właściwie twarz, skojarzyła mi się ze śmiercią (choć to nie był taki typowy wizerunek śmierci), dodatkowo jakieś dziwne przebitki się pojawiały; miałam odczucie jakby obce energie chciały się przedostać (wręcz pojawiła się myśl/pytanie o rodzaj zasadzki od środka…).
    Czułam jakbym walczyła w przestrzeni, jednak to nie była zwykła walka, a raczej taniec, który jednocześnie był walką z ciemnością. Uderzałam bardzo szybko stopami tańcząc i walcząc jednocześnie, z niesamowitą lekkością, zwinnością i gracją – toczyło się to w ciemności, jednak czułam, że jest tam dużo bytów. Miałam odczucie, jakbym trafiała w ich głowy – takich ciemnych, niemal niewidocznych postaci. Jakbym w całkowitą czerń weszła, by tam walczyć (tę “walkę” widziałam tak dłużej 2 lub 3 razy podczas Rytuału).
    Łączyłam się z Niebem i Ziemią, wypuszczając korzenie i gałęzie, szczególnie silnie odczuwałam połączenie z Ziemią. W pewnym momencie przesyłania energii z kosmosu, od tych, którzy pragną to zrobić (kosmicznych sióstr i braci) – to była silna energia, nastąpiło coś, co odczułam jako aktywację wejścia w nowy wiek. Czułam jakby został zainicjowany bardzo ważny proces.
    Tym razem, wyjątkowo, połączyłam się z żywiołami już w trakcie trwania Rytuału. Coś ważnego się również wtedy działo, jednak już nie pamiętałam tego procesu. Po silniejszym wezwaniu istot świetlistych, wsparcia anielskiego (czułam, że potrzeba go więcej), czułam m.in. jak płynie mnóstwo uzdrawiającej zielonej energii (dla Ziemi, dla ludzi). W którymś momencie widziałam bardzo radosną twarz Marii.
    Bliżej końca Rytuału zobaczyłam białego wilka na czele, a z nim/za nim mnóstwo białych wilków. Ten widok kojarzył mi się z północą, miałam skojarzenia z lasami skandynawskimi, szwedzkimi (jak u Jonny Jinnton). Na końcu czułam, że trzymane w dłoniach kamienie Moqui Marbles są dość mocno rozgrzane. Był moment pięknego połączenia z samą sobą, w na początku przekazu od Matki Ziemi. Potem wysłałam silne światełko do Matki Ziemi, do ludzi, do siebie (nakaz bym i do siebie je wysłała). Stałam się drzewem energetycznym.
    Gdy wróciłam do pokoju, gdzie zapaliłam świece przed rozpoczęciem Rytuału, była 22.31. Znów miałam potrzebę przywołać dźwięki, tym razem było to uderzenie kamertonami anielskimi (tymi o najwyższych amplitudach).

    Tyle udało mi się zanotować. Notatki tworzyłam nie od razu i część wspomnień się zatarła. Duże wrażenie zrobił na mnie makijaż przygotowany przez Marię, którym podzieliła się w mediach społecznościowych, szczególnie runa Algiz widoczna na czole oraz mocny makijaż oczu (skojarzenie z innym Rytuałem, kiedy włosy Marii miały być ukryte pod doczepianymi).

    W trakcie Rytuału poczułam jak ważne jest oczyszczanie ciała. Wtedy sądziłam, że to przekaz dla mnie, jednak teraz, zwłaszcza po weekendzie, mam odczucie, że to ogólny przekaz na najbliższy czas.

    • Odpowiedz
      Gaja_Tara says:

      Chyba powinnam tu coś dopisać: to nie jest pełny opis wszystkiego co widziałam, słyszałam i odczułam… Spisałam to, co czułam, że mogę przekazać. Z różnych względów przekaz i wszystkie procesy mogą nie być łatwe do odczytania. Serce będzie wiedzieć/czuć/rozumieć (choć i odpowiednie oczyszczenie, wyciszenie są ważne).

Prześlij Twoje światełko 🌷 komentarz będzie widoczny po zatwierdzeniu

%d bloggers like this: