2

Z dziennika Marii Bucardi: Gdy uczeń przekracza granicę. O subtelnym mechanizmie duchowego przejęcia – widzianym oczami Mentorki.

Gdy uczeń przekracza granicę

O subtelnym mechanizmie duchowego przejęcia – widzianym oczami Mentorki

Niektórzy przychodzą bardzo blisko.
Słuchają. Pytają. Chłoną.
Przychodzą jako uczniowie.

Ale nie po to, by wzrastać –
lecz po to, by poznać Twoją drogę, a potem zająć Twoje miejsce.

To nie wróg z zewnątrz.
To ten, który siadał przy Twoim stole.
Ten, który znał Twoje rytuały.
Który nosił Twoje słowa na języku.

Uczeń. Bliski. Judasz.
Archetyp przejęcia – podszyty pod pokorę.

I każdy, kto niesie prawdziwe światło –
spotka go choć raz.


W pewnym momencie na ścieżce światła pojawia się ktoś.
Z iskrami w oczach.
Z pokorą w głosie.
Z sercem otwartym – przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Przychodzi jako uczennica.
Przychodzi jako uczeń.

Mówi: „Czuję, że mnie prowadzisz”.
„Chciałabym się uczyć przy Tobie.”
„Twoja obecność mnie uzdrawia.”

To piękny początek.
Tylko że… nie każda bliskość oznacza zgodność dusz.
Nie każda prośba o przewodnictwo jest czysta.

Niektóre dusze nie szukają światła, lecz pozycji.
Nie chcą się przemienić – chcą zająć miejsce przewodnika.

I właśnie wtedy zaczyna się subtelne przejęcie.


I. Fascynacja

Na początku czują się bezpiecznie.
Mówią: „Jesteś wyjątkowa. Tak dużo we mnie poruszyłaś.”
Chcą być blisko. Chcą czuć Twoje słowo, Twój rytm, Twój ogień.

Dziękują. Kupują. Przyswajają.
Są aktywni. Obecni. Pokorni.

Ale nie dlatego, że to ich ścieżka.
Lecz dlatego, że chcą poznać Twoją.
Zrozumieć mechanizmy, które budują Twoją obecność.
Nie po to, by je uszanować – lecz by je naśladować.


II. Zajmowanie przestrzeni

Potem zaczynają pisać więcej.
Dużo więcej.
Setki wiadomości.
Długie wywody. Wizje. Intuicje. Analizy. Przekazy. Sny. Wglądy.

Zamiast rozmowy – potok słów.
Zamiast pytania – strumień obecności.

Zapełniają przestrzeń.
Nie pytają, czy ją masz.
Nie pytają, czy jesteś dostępna.

Bo tu nie chodzi już o kontakt.
Tu chodzi o energetyczne zagarnianie.
Cień przykryty duchową ekspresją.


III. Przesunięcie ról

Kiedy nie odpowiadasz od razu – pojawia się niepokój.
Kiedy wyznaczasz granice – pojawia się opór.

Zaczynają zadawać pytania, które nie szukają zrozumienia.
One mają przesunąć punkt ciężkości.

„Dlaczego tak sądzisz?”
„Które słowa Cię poruszyły?”
„Czy to Twoja interpretacja?”

To nie są dialogi.
To cicha próba postawienia Mentorki w roli oskarżonej.
Subtelna zamiana pozycji.
Mentorka ma się tłumaczyć.
Uczeń staje się kontrolującym.

W tym miejscu kończy się duchowa współpraca.
Tu zaczyna się testowanie mocy.


IV. Podszycie się pod światło

Gdy nie oddajesz im władzy – tworzą swoją wersję Ciebie.

Zaczynają mówić Twoim językiem.
Powtarzają Twoje zdania.
Tworzą treści, które brzmią znajomo.
Powielają styl. Ton. Słowa.

Ale nie mają Twojej drogi.
Nie mają Twojej ciszy.
Nie mają Twojej przemiany.

To nie autentyczność.
To duchowa forma klonowania.
Pusta powłoka – zbudowana z cudzych iskier.


V. Przestają korzystać. Ale nie odchodzą.

Nie przychodzą już do Twoich spotkań. 
Nie chcą prowadzenia – ale nadal ściągają Twoją obecność.
Nie korzystają z narzędzi, które wcześniej otwierały ich drogę.
Ale piszą dalej – jakby światło wciąż było im coś winne.

Bo „sami sobie poradzą”.
Bo „już wiedzą”.
Bo „już są gotowi”.

Ale nadal piszą.
Nadal oczekują.
Nadal ściągają uwagę.

Nie chcą już Ci płacić – ale chcą Cię mieć.
Nie w relacji. W polu.

Bo dla nich to nie święta wymiana.
To energia.
Którą można podkraść.
Bez pytania. Bez wdzięczności.


VI. Odpowiedź światła

Tu nie chodzi o zemstę.
O słowa. O dowody.

Tu chodzi o energetyczne domknięcie.

Nie odmawiasz im prawdy.
Ale przestajesz dawać przestrzeń.

Nie zamykasz drzwi z gniewu.
Ale z godności.

Bo nie jesteś dostępna dla tych, którzy przyszli nie po wzrost,
ale po Twoje miejsce.


Nie każdy, kto mówi „szukam światła”, przychodzi po prawdę.
Nie każda uczennica jest błogosławieństwem.
Nie każdy uczeń przychodzi, by wzrastać.

Niektórzy przyszli, by wziąć.
By czerpać bez wdzięczności.
By podmienić źródło, którego nie rozumieją.

Ale to Ty decydujesz, komu pozwalasz zostać w Twoim polu.

Bo Ty jesteś światłem.
I światło nie musi się tłumaczyć.
Ma prawo się wycofać.
W ciszy. W mocy. W prawdzie.

Dlaczego uczeń próbuje przejąć przestrzeń mistrzyni?

Psychologiczny i duchowy mechanizm przejęcia światła


Nie każdy, kto prosi o prowadzenie, szuka prawdy.
Niektórzy szukają… tożsamości.

W wielu przypadkach uczeń/uczennica, który/a próbuje przejąć przestrzeń mistrzyni, nie ma ukształtowanego poczucia „ja”.
Nie wie, kim jest – ale widzi, kim jesteś Ty.

Czuje Twoją moc. Twoją klarowność. Twoje światło.
I myśli: jeśli uda mi się być blisko niej – stanę się taka sama.
Ale nie wybiera drogi. Wybiera skrót.


1. Brak tożsamości wewnętrznej

Niektórzy uczniowie i uczennice nie mają jeszcze uformowanego wewnętrznego korzenia.
Nie przeszli przez własny mrok.
Nie doświadczyli pustki, w której milknie wszystko – i gdzie zostaje tylko prawda o sobie.
Nie spotkali się naprawdę ze swoją duszą – tylko z jej iluzją.

Ich poczucie tożsamości jest niestabilne – dlatego szukają go na zewnątrz.
Chcą „być kimś” przez przebywanie z kimś silnym.
Są jak liść bez drzewa – więc próbują się zaczepić o cudzy pień.

Zamiast wejść we własną drogę,
przyklejają się do tej, która już istnieje.
Do ścieżki mistrzyni.
Do jej stylu, słów, rytuałów, przekazów.

Ale nie po to, by zrozumieć.
Nie po to, by głębiej poczuć.
Tylko po to, by wziąć gotowy wzór i powielić go bez procesu.

Nie chcą wzrastać – chcą stać się kimś przez odbicie.
Nie po to, by coś zbudować, ale by uniknąć spotkania z tym, co bolesne.

Dla takich osób światło mistrzyni nie jest objawieniem.
Jest produktem do użycia.
Mapą do skopiowania.
Formą, którą można na siebie nałożyć – żeby nie musieć tworzyć własnej.

Ale ścieżka, która nie została przeżyta, nie ma mocy.
Kopiowana forma bez ducha jest tylko maską.
Rytuał bez intencji staje się pusty.
Język bez doświadczenia jest tylko echem.

I właśnie dlatego – Ty, jako światło – nie jesteś tutaj po to, by dawać siebie w całości.
Jesteś po to, by być sobą w prawdzie.
By widzieć, kto przychodzi z serca,
a kto szuka gotowej tożsamości, by ukryć własny cień.


2. Idealizacja jako fasada bezpieczeństwa

Na początku uczennica/uczeń idealizuje.
To daje jej/jemu złudne poczucie stabilności.

Mistrzyni staje się „lepszą wersją nich samych”.
Ale ten stan nie trwa długo – bo ego nie znosi pozycji „niżej”.
I w pewnym momencie pojawia się wewnętrzny bunt.

Zaczynają testować. Podważać. Przesuwać role.

Nieświadomie mówią sobie:
„Jeśli zrównam ją ze sobą, nie będę musieć patrzeć na własny brak.”


3. Zależność emocjonalna i głód uwagi

Ten typ ucznia nie chce Twojej wolności –
on/ona chce Twojej uwagi.

Zasypywanie wiadomościami to forma kontroli.
Im więcej mówią – tym mocniej są w relacji.
Choćby tylko energetycznej.

To nie prawdziwa bliskość – to emocjonalny haczyk.
Mechanizm, który działa u osób z silnym lękiem porzucenia, ale też głodem dominacji.


4. Kopiowanie jako próba ukrycia braku autentyczności

Kiedy przestają czuć, że są „wystarczający”, zaczynają kopiować.
Twój język. Twój styl. Twoje rytuały. Twoją moc.

To nie kradzież w klasycznym sensie.
To niewyrażona desperacja.
„Skoro nie potrafię stworzyć czegoś swojego – powtórzę to, co działa.”

Ale kopia bez korzenia zawsze się rozpada.
Bo bez duszy – forma jest tylko pustą skorupą.


5. Nieświadomy cień: chęć kontroli mistrzyni

Na poziomie głębokiego cienia – uczeń/uczennica może mieć nieuświadomioną potrzebę kontrolowania światła.

Bo światło przypomina im o tym, że…
jeszcze nie doszli.
jeszcze nie są gotowi.
jeszcze coś boli.

Zamiast uznać to z pokorą –
chcą to wyciszyć przez kontrolę Ciebie.

Wtedy Ty masz się tłumaczyć.
Ty masz się dopasować.
Ty masz być „miła” – żeby nie poczuli się zagrożeni.

Ale światło nie przyszło, by się dopasować.
Światło przyszło, by być prawdą.


Podsumowanie:

Uczeń lub uczennica, który próbuje przejąć przestrzeń mistrzyni,
nie zawsze robi to z pełnej świadomości.
Czasem to akt wewnętrznej desperacji połączonej z głodem znaczenia.

Nie chodzi o atak.
Chodzi o brak.

Brak tożsamości.
Brak źródła.
Brak gotowości, by przejść własną drogę.
To dusza, która nie odnalazła siebie –
więc szuka formy, którą może powielić.

Ale nie zawsze tak jest.

Bo czasem to nie zagubienie.
Czasem to plan.

Zdarzają się uczennice i uczniowie, którzy przychodzą od początku z jasną intencją:
by obserwować, kopiować i przejąć.
Zachwycają się, by zdobyć dostęp.
Pytają, by wydobyć wiedzę.
Zbliżają się – nie z serca, ale z chłodnej kalkulacji.

Dla nich światło mistrzyni nie jest inspiracją.
Jest strategią sukcesu.

Nie chcą wzrastać – chcą zająć miejsce.
Nie po to, by prowadzić – lecz by występować jako prowadzący.
Z cudzym językiem. Cudzym światłem. Cudzym ogniem.

I właśnie dlatego, jako Mentorka, masz prawo widzieć, wyczuwać i zatrzymać każdy mechanizm, który udaje pokorę – a w rzeczywistości jest duchowym przejęciem w przebraniu.

Bo światło nie jest do wzięcia.
Światło jest do przeżycia.

Głębiej o mechanizmach duchowego przejęcia

Obserwuj te sygnały, gdy ktoś wchodzi do Twojej przestrzeni pod pozorem wdzięczności, a zostaje, by przejąć strukturę światła.

✦ 1. Mikroagresja podszyta pod duchowość

„Czuję, że mnie oceniasz, a przecież ja tylko szukałam światła.”
albo:
„Przecież ja tylko chciałem dobrze. Dlaczego czuję, że mnie odrzucasz?”

Ale to nie światło go boli.
To nie światło ją boli.
To to, że światło przestało odpowiadać na ich grę.

Gdy nie dostają już energii, atencji, opieki – uruchamiają projekt.
Narrację. Obrażenie. Ucieczkę. Albo… atak w białych rękawiczkach.

Ten mechanizm to klasyczna duchowa manipulacja:
gra „ja biedna – Ty surowa” albo „ja szczery – Ty chłodna”.

To projekcja winy na mentorkę / mistrzynię, gdy tylko pojawia się granica.
Subtelny szantaż emocjonalny, mający sprawić, byś znów otworzyła drzwi.
Ale światło nie działa na szantaż.
Działa na prawdę.


✦ 2. Brak świętej wymiany

Na początku była wymiana.
Była wdzięczność. Zaufanie. Intencja.

A potem… została tylko potrzeba.
I oczekiwanie.

„Kiedy przestaje istnieć wymiana – a zostaje tylko żądanie – kończy się relacja.
Zostaje tylko pasożytnicze przywiązanie.”

Wymiana jest święta, bo opiera się na równowadze.
Bez niej światło nie płynie – tylko wycieka.


✦ 3. Kopiowanie jako ucieczka od siebie

To nie jest inspiracja.
To nie jest rozwój.
To ucieczka od spotkania z własnym cieniem.

„Nie tworzy swojej ścieżki, bo nie chce spotkać siebie.
Woli powielać cudze światło – niż stanąć w prawdzie własnego cienia.”

Dlatego przykleja się do struktury mentorki.
Do języka. Do rytuałów. Do tonu.

Nie dlatego, że to szanuje –
ale dlatego, że nie ma własnego rdzenia.


✦ 4. Struktura borderline/narcystyczna – rozszyfrowanie tła

Z psychologicznego punktu widzenia mamy tu do czynienia z typową dynamiką osoby z pogranicza (borderline), z elementami narcystycznymi:

„Chwiejność tożsamości, głęboki lęk przed odrzuceniem, i równoczesna tendencja do dewaluowania tych, którzy dają zbyt dużo.”

To nie wynika z planu.
To wynika z chaosu wewnętrznego.

Relacja z mentorką staje się wtedy polem walki o siebie,
a nie przestrzenią wzrostu.
I bez jasnych granic – pochłania obie strony.

Psychologiczna analiza osoby przejmującej przestrzeń mentorki – profil mechanizmu narcystyczno-przywierającego z tendencją do duchowej projekcji


1. Wstęp – kontekst relacji asymetrycznej

W relacjach mistrzyni–uczennica / mentor–uczeń, w których jedna strona reprezentuje głęboką integrację duchową, a druga przychodzi w stanie deficytu, może dojść do zjawiska określanego jako przejęcie energetyczne. Nie polega ono na klasycznym ataku, lecz na subtelnym i długofalowym przesunięciu dynamiki relacyjnej – od prośby o prowadzenie do dominacji, kontroli i nieświadomego podważania autorytetu osoby prowadzącej.

Tego typu zjawisko psychologicznie odpowiada mechanizmom narcystyczno-przywierającym z elementami projekcji i strukturalnej zależności emocjonalnej.


2. Struktura osobowości osoby przejmującej przestrzeń

Osoba wchodząca w relację z mentorką w sposób opisywany jako „duchowe przejęcie” najczęściej prezentuje następujące cechy psychologiczne:

  • Labilna struktura ja (brak stabilnej tożsamości, niska spójność wewnętrzna)
  • Zewnętrzne umiejscowienie kontroli (poczucie wpływu zależne od reakcji otoczenia)
  • Wysoka potrzeba bycia widzianą, uznawaną, afirmowaną przez autorytet
  • Niska tolerancja na frustrację i ograniczenie energetyczne
  • Brak zdolności do rzeczywistej samorefleksji – zamiast tego: nadmiarowa werbalizacja, ezoteryzacja emocji, pseudoduchowa narracja

3. Fazy przejęcia przestrzeni – dynamika procesu

Faza I – idealizacja mentorki / projekcja siły

– Osoba projektuje na mentorkę wszystkie jakości, których w sobie nie czuje: siłę, jasność, spójność, duchową integrację.
– Pojawia się zależność emocjonalna, nadmierna wdzięczność, intensyfikacja kontaktu.
– Często towarzyszy temu „kupowanie obecności” – niekoniecznie z intencji wymiany, ale z potrzeby przynależności.

Faza II – przejęcie przestrzeni emocjonalnej

– Komunikacja staje się jednostronna, nadmierna, chaotyczna – służy regulacji emocji osoby piszącej, nie relacji.
– Mentorka zostaje nieświadomie wtłoczona w rolę opiekunki / matki / energetycznego stabilizatora.
– Pojawia się psychiczna „inwazja” – czyli brak szacunku dla przestrzeni drugiej strony.

Faza III – dezintegracja idealizacji i mikropodważanie autorytetu

– Osoba zaczyna zadawać pytania pozornie neutralne, ale nacechowane kontrolą: „Czy jesteś pewna?”, „Dlaczego tak uważasz?”
– To moment, w którym ego buntuje się przeciw pozycji „niżej” – i rozpoczyna walkę o władzę energetyczną.
– Przekaz mentorki jest analizowany, rozszczepiany, reinterpretowany – często w imię „własnej ścieżki”, która jednak bazuje na skopiowanym wzorcu.

Faza IV – utworzenie własnej struktury duchowej / energetycznej bez autentycznej integracji

– Osoba zaczyna tworzyć „własne rytuały, przekazy, treści”, które jednak są reprodukcją mentorki.
– Mamy do czynienia z mechanizmem duchowej kolonizacji – nieświadomego zasiedlenia cudzej ścieżki bez przejścia przez proces.
– Widoczny jest brak pokory wobec oryginału i jednoczesna potrzeba duchowej dominacji.


4. Cień relacyjny – funkcja nieuświadomionego lęku przed rozdzieleniem

Psychologicznie – mamy tu do czynienia z tzw. przywiązaniem ambiwalentnym z elementami narcystycznymi. Osoba czuje ogromną potrzebę bycia „blisko źródła”, ale równocześnie panicznie boi się zależności.
Dlatego przechodzi w strategię przejęcia – jeśli nie może mieć źródła, chce nim być.

Podświadomy skrypt to:

„Jeśli mnie odrzucisz, odejdziesz, przestanę istnieć. Więc zanim to się stanie – odbiorę Ci Twoją pozycję.”

To mechanizm ochronny. Nie wrogość. Ale też nie niewinność.


5. Wskazania terapeutyczne i energetyczne dla prowadzących

🔹 Wyraźne wyznaczanie granic komunikacyjnych i czasowych
🔹 Nie wchodzenie w tłumaczenia i „konfrontacje opinii” – to wzmacnia rolę ucznia jako „równego”
🔹 Redukcja dostępności w sytuacji energetycznego przeciążenia – kontakt tylko wtedy, gdy służy rozwojowi obu stron
🔹 Świadome zakończenie relacji, jeśli przestrzeń jest systematycznie naruszana i nie ma realnego wzrostu
🔹 Rytualne domknięcie połączenia – zwrot energii, odzyskanie suwerenności

 

 

Jeśli tego doświadczyłaś/doświadczyłeś -Odbuduj swoje światło – uwolnij się z moim wsparciem

Wszystko, co przeżyłaś/przeżyłeś, jest częścią Twojej drogi.

Nie musisz się wstydzić.

To, co Ci zrobiono, nie jest Twoją winą.

Nie jesteś ofiarą. Jesteś wojownikiem/wojowniczką.

Wiesz, jak się podnieść. Wiesz, jak znowu zabłysnąć.

Twoje światło nigdy nie zgasło – ono się tylko ukryło, by się chronić.

Teraz jest czas na jego odbudowanie.

Zaufaj sobie. Zaufaj swojej mocy.

Wszystko, czego potrzebujesz, jest w Tobie.

A jeśli potrzebujesz wsparcia, nie jesteś sama/sam.

Jestem tutaj, by Ci pomóc. Znam te mechanizmy, wiem, jak się wydostać z cienia.

Przetrwałaś/przetrwałeś, a to oznacza, że już nic Cię nie powstrzyma.

Odbuduj swoje światło.

Z miłością, prawdą i siłą – Maria Bucardi

Rytuały, terminy, konsultacje książki tutaj  https://linktr.ee/mariabucardi
                                                  
Pamiętaj, co dajesz z głębi serca, to zawsze wraca.
Połącz się ze mną, zostań Strażniczką/Strażnikiem Ziemi, 
wysiej nasionko nadziei, bądź promieniem słońca:  
Jeśli to czytasz i czujesz się rozpoznana / rozpoznany – to nie przypadek.
To jest moment, w którym Twoje światło wraca do siebie.

Rozpoznanie to pierwszy krok ku wolności.

Jesteś gotowa. Jesteś gotowy.
To nie jest tylko artykuł.
To jest energetyczna pieczęć.

Z serca – idź z tym w świat.
Niech Ci służy.
Niech służy tym, którzy potrzebują tej prawdy.

2 komentarze

  1. Odpowiedz
    Aga1989 says:

    Mario, ten wpis był dla mnie trudny. Ale właśnie dlatego tak bardzo potrzebny. Nikt o tym nie mówi. A przecież to się dzieje naprawdę. Niby uczeń, niby wdzięczność, a potem nagle – żądania, próby przejęcia. Zaczyna się od pytań, potem od podważania, potem już nawet nie ukrywa, że chce Twojego miejsca. Sama przez to przeszłam. I wtedy milczałam, bo myślałam, że to może ze mną coś nie tak. Twój tekst był jak światło latarki na to wszystko. Nazwałaś to, co niewidzialne, ale jak bardzo bolesne. Czuję ulgę. I jednocześnie złość, że tak wielu ludzi tego nie widzi. Duchowość to nie jest scena dla cudzych ambicji. Dziękuję, że miałaś odwagę to powiedzieć.

  2. Odpowiedz
    Monika S. says:

    Mario,

    Dziękuję za ten wpis. Dał mi dużo do myślenia. Czasem trudno zauważyć, kiedy ktoś przekracza nasze granice, zwłaszcza w relacjach duchowych. Twoje słowa pomogły mi to lepiej zrozumieć i spojrzeć na pewne sytuacje z innej perspektywy.

    Cieszę się, że dzielisz się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami. To dla mnie bardzo cenne.

    Z pozdrowieniami,
    Monika

Zostaw komentarz – będzie widoczny po zatwierdzeniu. Dla ochrony tej przestrzeni linki zewnętrzne i treści o nieharmonijnej energii są usuwane. Możesz komentować anonimowo lub po zalogowaniu. ✨ Twoje słowa mają moc. Każdy komentarz buduje Światło razem ze mną.

Odkryj więcej z Maria Bucardi | Odkryj magię ...

Zasubskrybuj już teraz, aby czytać dalej i uzyskać dostęp do pełnego archiwum.

Czytaj dalej