7

Z dziennika Marii Bucardi: Dźwięki światła czy głosy cienia? O instrumentach takich jak dzwonki Koshi, misy, gongi i muzyka relaksacyjna.

Piszę to, bo widzę.
I jeśli moje słowo może ochronić choć jedną duszę – to znaczy, że było warto.

Dźwięki światła czy głosy cienia?

O instrumentach takich jak dzwonki Koshi, misy, gongi i muzyka relaksacyjna, które nie zawsze grają dla duszy

Nie każdy dźwięk niesie światło.
Nie każdy, kto gra, gra z czystą intencją.
Nie każda wibracja uzdrawia.
Czasem dźwięk, który koi – wprowadza cień.

Są dźwięki, które wyglądają jak światło.
Dźwięki, które unoszą. Kołyszą. Hipnotyzują.
Ale nie prowadzą do prawdy.

Bo są takie, które rozszczelniają Twoje pole,
rozrywają Twoją ochronę,
i otwierają drzwi, których sama – lub sam – nigdy byś nie otworzyła / nie otworzył.

Niektóre dźwięki to nie muzyka.
To narzędzia cienia w przebraniu światła.

 

Dzwonki Koshi – brzmienie jak z bajki

Czyste, krystaliczne. Powietrzne. Delikatne. „Wysokowibracyjne”.

A jednak… coraz częściej pojawiają się w rękach osób, które pracują z czarną magią.
Niektóre nawet nie wiedzą, że to robią. Niektóre wiedzą bardzo dobrze.

Bo dzwonki Koshi rozluźniają pole ochronne człowieka.
Otumaniają czujność.
Wytwarzają efekt uniesienia – który wygląda jak „przebudzenie”,
ale w rzeczywistości to energetyczne rozszczelnienie.

Otwarte pole. Miękkie ciało. Brak granic.

A potem?
Wejście. Program. Podpięcie.

Nie widzisz tego.
Ale czujesz, że coś się zmieniło.
Nie jesteś sobą. Coś Cię ciągnie.
Czujesz „potrzebę” kolejnej sesji. Kolejnego koncertu. Kolejnego „oczyszczenia”.

 

✦ Misy tybetańskie i kryształowe – święte tylko z pozoru

Rezonans. Dźwięk. Drgania.
Często prowadzone przez osoby o „mistycznym” spojrzeniu,
z intencją „harmonizacji czakr”.

Ale nie każda misa jest czysta.
Nie każdy dźwięk jest błogosławieństwem.

Niektóre misy są kodowane intencją dominacji.
Energią, która zamiast harmonizować – rozwarstwia pole.
Zamiast uzdrawiać – wpuszcza wpływy, które trudno potem zamknąć.

Ciało się trzęsie. Umysł odpływa. Dusza… zostaje na granicy.

 

✦ Muzyka relaksacyjna – nie wszystko, co „piękne”, jest dobre

Słuchasz medytacji.
W tle muzyka: harfa, dzwoneczki, oddech, ocean.

Czujesz się spokojna. / Spokojny.
Ale po chwili – otępiała. / Otępiały.
Potem: rozbita. / Rozbity.
Potem: wciągnięta. / Wciągnięty.

Dlaczego?

Bo część muzyki „relaksacyjnej” to projekty zbudowane pod kontrolę pola.
W tle – częstotliwości, które nie służą duszy, tylko rozszczepieniu świadomości.
Niektóre są nagrywane z konkretnym programem: osłabienie woli, rozluźnienie granic, uzależnienie.

To nie jest muzyka.
To jest duchowe kodowanie.

 

✦ I najgorsze – uzależnienie

To działa jak narkotyk.

Na początku: ulga.
Potem: przywiązanie.
Potem: głód.

Chcesz znowu. Chcesz więcej.
Bo czujesz, że coś Ci to zabrało –
więc musisz tam wrócić, by znowu „coś poczuć”.

Ale to, co czujesz – to nie światło.
To głód czegoś, co kiedyś do Ciebie należało.
A teraz zostało wyssane przez rytuał, który udawał, że Ci służy.

 

✦ To nie jest atak. To ostrzeżenie.

Nie napisałam tego artykułu, by kogoś osądzać.
Nie chodzi o osoby, które używają tych instrumentów z dobrymi intencjami.
Wielu z nich nie wie, że coś gra przez nich.

Ale właśnie dlatego trzeba to powiedzieć.

Bo światło to nie tylko miłość.
Światło to też prawda.

I jeśli nie zaczniemy rozpoznawać,
co jest czyste, a co tylko czysto brzmi –
to pole będzie coraz bardziej zanieczyszczone.

 

✦ Zakończenie

Nie każda misa uzdrawia.
Nie każdy dzwonek oczyszcza.
Nie każda medytacja prowadzi do światła.

Zatrzymaj się. Poczuj. Sprawdź.

Dźwięk może leczyć.
Ale może też zniewalać.

Nie oddawaj swojego pola byle komu.
Nie otwieraj się na wszystko, co ładnie brzmi.

Bo Twoje światło jest święte.
I zasługuje na czystą ciszę.
Nie na głosy cienia w przebraniu harmonii.

 

✦ Dlaczego czarne wiedźmy i magowie używają instrumentów dźwiękowych?

Cień kocha to, co wygląda jak światło.
Bo wtedy może podejść najbliżej.
Bez podejrzeń. Bez oporu. Bez walki.

Dlatego instrumenty takie jak dzwonki Koshi, misy kryształowe, gongi, dzwonki rurowe czy flety są tak chętnie wybierane przez osoby, które pracują z mrokiem.

Niektóre z tych osób to świadomi magowie i wiedźmy.
Inne – to ludzie, którzy weszli na tę ścieżkę z potrzeby siły i chęci wpływu.
A dźwięk daje to bardzo szybko.

Dlaczego?

  • dociera wszędzie – nawet tam, gdzie nie wejdzie słowo,
  • obchodzi logiczny umysł i trafia prosto w system nerwowy,
  • otwiera czakry, komórki, pamięć ciała – bez zgody duszy,
  • może być zakodowany – jak zaklęcie, ale nie trzeba go wypowiadać.

To idealne narzędzie dla kogoś, kto chce wejść do pola ofiary bez jej wiedzy.
Bo kiedy Ty myślisz, że to tylko „dźwięk misy” – ktoś inny uruchamia przez to rytuał.

 

✦ Psychologiczna analiza: dlaczego ludzie się na to łapią?

Bo szukają ukojenia.
Bo są zmęczeni. Wrażliwi. Otwarci.
Bo dźwięk obiecuje coś, czego im brak: spokój bez pracy. Ulga bez konfrontacji.

I to działa.
Ale tylko na chwilę.

Bo potem wraca pustka.
Głębsza niż wcześniej.

To nie są słabi ludzie.
To często bardzo światli ludzie – którzy nie poznali jeszcze siły własnego pola.
I dlatego są tacy łatwi do podejścia.

Ta analiza ma ich nie zawstydzić.
Ma ich obudzić.

 

✦ Dźwięk niesie intencję

Dźwięk sam w sobie nie jest ani światłem, ani cieniem.
To intencja, która przez niego płynie, decyduje, co się wydarzy.

Dźwięk to nośnik. Kanał. Pojazd.
Może przenieść uzdrowienie – albo zniewolenie.
Może otworzyć serce – albo portal.

Nie chodzi o to, jak coś brzmi.
Chodzi o to, kto gra i po co.

 

✦ Modlitwa ochronna po przeczytaniu

Niech wszystko, co nie pochodzi z mojego Światła,
zostanie oddzielone ode mnie teraz.
Niech moje pole będzie czyste.
Niech moja dusza pamięta, kim jestem.
Niech mój dźwięk prowadzi tylko do prawdy.

 

✦ Wezwanie dla grających i słuchających

Jeśli grasz dla innych – sprawdź, komu naprawdę służysz.
Nie wszystko, co brzmi eterycznie, prowadzi do światła.

A jeśli słuchasz – pytaj swoje ciało.
Pytaj swoje pole.
Pytaj swoją duszę.

Bo tylko ona wie, co naprawdę jest dźwiękiem źródła.

 

✦ Jeśli to, o czym piszę, porusza coś w Tobie — zostaw komentarz.

Jeśli doświadczyłaś / doświadczyłeś czegoś podobnego.
Jeśli czujesz, że coś Cię kiedyś „wessało”.
Albo jeśli po prostu masz pytanie — napisz.

To nie przestrzeń ocen. To przestrzeń świadomości.
Razem widzimy więcej.

✦ Dlaczego powstał ten tekst?

Bo za zbyt wieloma dźwiękami, które mają leczyć –
kryją się wibracje, które tylko osłabiają.
Bo zbyt wiele dusz wraca z koncertu mis, z sesji jogi, z medytacji –
z głową pełną cudzych głosów.
Z ciałem, które już nie należy do nich.
Z polem, które zostało rozszczelnione – pod pozorem uzdrowienia.

Ten tekst powstał, bo od lat widzę, jak to działa.
Bo czuję, co się otwiera, gdy nie ma ochrony.
Bo słyszę historie tych, którzy po „duchowym spotkaniu” nie mogli już spać.
Bo wiem, jak głodne istoty żerują na świetle wrażliwych dusz.

Piszę dla tych, którzy czuli, że coś było nie tak – ale nie potrafili tego nazwać.
Dla tych, którzy zostali energetycznie przejęci, choć przyszli po światło.
Dla tych, którzy budzą się z iluzji „harmonii”, która była tylko dźwiękową hipnozą.

Piszę, bo to moja misja – chronić światło.
By już nikt nie musiał szukać prawdy samotnie.

Z miłością i mocą –
Maria Bucardi

 

Jeśli tego doświadczyłaś/doświadczyłeś -Odbuduj swoje światło – uwolnij się z moim wsparciem

Wszystko, co przeżyłaś/przeżyłeś, jest częścią Twojej drogi.

Nie musisz się wstydzić.

To, co Ci zrobiono, nie jest Twoją winą.

Nie jesteś ofiarą. Jesteś wojownikiem/wojowniczką.

Wiesz, jak się podnieść. Wiesz, jak znowu zabłysnąć.

Twoje światło nigdy nie zgasło – ono się tylko ukryło, by się chronić.

Teraz jest czas na jego odbudowanie.

Zaufaj sobie. Zaufaj swojej mocy.

Wszystko, czego potrzebujesz, jest w Tobie.

A jeśli potrzebujesz wsparcia, nie jesteś sama/sam.

Jestem tutaj, by Ci pomóc. Znam te mechanizmy, wiem, jak się wydostać z cienia.

Przetrwałaś/przetrwałeś, a to oznacza, że już nic Cię nie powstrzyma.

Odbuduj swoje światło.

Z miłością, prawdą i siłą – Maria Bucardi

Rytuały, terminy, konsultacje książki tutaj  https://linktr.ee/mariabucardi
                                                  
Pamiętaj, co dajesz z głębi serca, to zawsze wraca.
Połącz się ze mną, zostań Strażniczką/Strażnikiem Ziemi, 
wysiej nasionko nadziei, bądź promieniem słońca:  

 

 

7 komentarzy

  1. Odpowiedz
    Anonim says:

    Mario, wiem że mówiłaś o tym, że nie będziesz odpowiadać na wszystkie nasze pytania,ale spróbuję.

    Zastanawia mnie to,czy w takim razie najlepiej nie uprawiać jogi. Czy ewentualnie można,ale świadomie stworzyć krąg zabezpieczający?

    Ten tekst otworzył mi oczy na to co ostatnio działo się w moim życiu. Czuję zagubienie. Na ostatnich sesjach jogi tworzyłam wokół siebie krąg zabezpieczający oraz prosiłam Anioła Stróża filtrowanie wszystkiego co nie moje i co jest źle dla mnie i mam wrażenie, że czuje się inaczej.

    • Odpowiedz
      MariaBucardi says:

      Najdroższa Istoto Światła,

      bardzo dziękuję Ci za ten głos i Twoją szczerość. To, co piszesz, porusza niezwykle ważny temat – właśnie ten moment, w którym Dusza zaczyna czuć różnicę między Światłem a tym, co tylko je udaje.

      To prawda – w artykule opisałam, że wiele dzisiejszych praktyk, takich jak joga, medytacje grupowe czy sesje dźwiękowe, zostały przejęte przez struktury, które nie służą dobru człowieka, a raczej jego otwarciu na wpływy z zewnątrz. Przestrzenie te – jeśli nie są chronione, jeśli prowadzący nie pracuje ze Światłem i nie ma czystej intencji – stają się kanałami, przez które wchodzą energie obce, często pasożytnicze.

      To, że tworzyłaś wokół siebie krąg ochronny i prosiłaś Anioła Stróża, jest potężnym krokiem. Ale samo to już pokazuje, że Twoja Dusza czuła potrzebę ochrony – a więc coś w tej przestrzeni nie było w pełni czyste. W Świetle nie trzeba się chronić, Światło samo chroni. Jeśli czujesz się po zajęciach lepiej, ale wewnętrznie jesteś rozbita, zagubiona, bez jasności – to znak, że coś nie rezonuje z Twoją prawdą.

      Czy warto rezygnować z jogi?
      Nie chodzi o samą formę ruchu, ale o to, jaka energia za tym stoi. Możesz tworzyć własną praktykę – w ciszy, z Aniołami, z ruchem prowadzonym przez Twoją Duszę. Bez cudzych mantr, bez cudzych dźwięków, bez cudzych intencji. Wtedy ciało się wzmacnia, a energia rośnie – bez otwierania wrót dla tego, co nie Twoje.

      Niech ta refleksja będzie dla Ciebie błogosławieństwem, a nie lękiem. Bo jeśli coś Cię poruszyło – to właśnie znaczy, że budzi się w Tobie prawdziwa pamięć.

      Z miłością i Światłem
      Maria Bucardi

      • Odpowiedz
        Anonim says:

        Dziękuję bardzo ☺️❤️

        Jeszcze dodam, że odkąd zaczęłam tworzyć ten krąg, moja instruktorka widocznie się postarzała.

        Dziękuję bardzo za wpis, już czuję co powinnam zrobić ❤️

  2. Odpowiedz
    Aga1989 says:

    Mario, ten wpis otworzył mi oczy na coś, czego wcześniej nie dostrzegałam. Zawsze uważałam dźwięki dzwonków Koshi, mis czy gongów za coś pięknego i relaksującego. Nie przyszło mi do głowy, że mogą one nieść ze sobą nie tylko światło, ale i cień.

    Twoje słowa skłoniły mnie do refleksji nad tym, jakie wibracje wprowadzam do swojego życia. Zrozumiałam, że nie każda melodia, choć piękna, jest dla mnie dobra. Czasem to, co wydaje się kojące, może otwierać drzwi, przez które wkrada się coś, co nie służy mojemu dobru.

    Dziękuję Ci za tę przestrogę i za to, że dzielisz się swoją wiedzą. Dzięki Tobie uczę się słuchać nie tylko dźwięków, ale i siebie samej.

  3. Odpowiedz
    Grazka says:

    Jeszcze kilka miesięcy temu miałam cały zestaw – misy, dzwonki Koshi, gong. Używałam ich z przekonaniem, że oczyszczają moją przestrzeń.
    Ale mimo wszystko… coś ciągle było nie tak. Zamiast lekkości — ciężar. Zamiast jasności — mgła.

    Twój artykuł, Mario, był dla mnie szokiem. Ale i przebudzeniem.
    Zrozumiałam, że te dźwięki, choć delikatne i „ezoteryczne”, mogą działać jak pajęczyna — miękko, ale skutecznie wiążąca moje pole.

    Po tamtym wieczorze… spakowałam wszystkie instrumenty.
    Usiadłam w ciszy.
    I wreszcie usłyszałam — siebie.

    Dziękuję Ci, że powiedziałaś prawdę. Nie tę miłą, wygodną. Tę, której nikt wcześniej nie miał odwagi wypowiedzieć.
    Od tego momentu, dźwięk, którego słucham — to dźwięk Duszy. A nie rezonans przypadkowej częstotliwości.

  4. Odpowiedz
    Monika S. says:

    Dziękuję i pozdrawiam Monika

  5. Odpowiedz
    Anita Anna says:

    Droga Mario,
    dziękuję za ten tekst – długo czekałam, by ktoś odważnie poruszył ten temat. Przez lata uczestniczyłam w wielu tzw. „uzdrawiających” kręgach dźwięku – z misami tybetańskimi, gongami, dzwoneczkami i muzyką relaksacyjną. Zaufałam, że skoro coś brzmi „wysoko” i „mistycznie”, to z pewnością pochodzi ze światła. Dziś wiem, jak bardzo się myliłam.

    Zdarzało się, że po takich sesjach czułam się… rozbita, jakby ktoś poruszył we mnie coś, co nie chciało być poruszone. Pojawiały się lęki, chaos w głowie, dziwne sny i silne rozproszenie. Jedna z prowadzących nawet mówiła, że „to oczyszczanie” – ale nic się nie oczyszczało. Wracałam do domu z poczuciem, że coś się do mnie przykleiło, choć nie umiałam tego jeszcze wtedy nazwać.

    Dopiero z czasem, dzięki pracy nad sobą i Twoim wskazówkom, zaczęłam rozróżniać, co niesie światło, a co jest tylko jego imitacją. Dźwięk – jak słowo – może być bramą albo pułapką. Może nas wspierać, ale też osłabiać. I nie każdy „anielski” ton ma czyste intencje. To, co napisałaś o instrumentalnych kodach cienia, pokrywa się z moimi doświadczeniami. Gdy zaczęłam odcinać się od „muzyki relaksacyjnej” w tle, nagle odzyskałam spokój wewnętrzny i ciszę, która naprawdę leczy.

    Dziękuję, że o tym mówisz. Dziękuję, że pokazujesz, iż prawdziwe światło jest nie tylko piękne – ale też bezpieczne i zgodne z nami.

    Z wdzięcznością,
    Anita

Zostaw komentarz – będzie widoczny po zatwierdzeniu. Dla ochrony tej przestrzeni linki zewnętrzne i treści o nieharmonijnej energii są usuwane. Możesz komentować anonimowo lub po zalogowaniu. ✨ Twoje słowa mają moc. Każdy komentarz buduje Światło razem ze mną.

Odkryj więcej z Maria Bucardi | Odkryj magię ...

Zasubskrybuj już teraz, aby czytać dalej i uzyskać dostęp do pełnego archiwum.

Czytaj dalej