To jest moment graniczny.
Proszę, przeczytaj do końca.

Jeśli jesteś w miejscu, gdzie czujesz, że czas wyeliminować świadome lub nieświadome pasożyty energetyczne ze swojego życia — ten list jest również dla Ciebie.

Dla tych, którzy budzą się do swojej prawdy.

I przestają być zawsze „dla innych”, kosztem siebie. Rok Węża to wezwanie Nowej Ery.

Może jesteś ze mną od lat.

A może dopiero od kilku miesięcy.
Ale jesteś.

I jeśli to czytasz –
to znaczy, że coś Cię tu przyciągnęło.

Może światło.
Może prawda.
Może siła.
A może Twoja własna dusza.

Ale dziś –
muszę Ci coś powiedzieć.
Coś, co być może zmieni wszystko.

Nie tylko dla mnie.
Dla Ciebie również.

Bo świat się zmienił.
A ja razem z nim.

W 2017 powiedziałam, że coś nowego się narodzi.
Zaczęło się rodzić — cicho, ale z mocą, której nie dało się zatrzymać.

W 2020 zapowiedziałam rozdzielenie światów.
I ono się dokonało. Jedni poszli w cień. Inni – w światło.
Niektórzy nie wiedzieli, gdzie są.
Ale wszystko zaczęło się układać – dokładnie tak, jak miało być.

W 2022 przyszła Boska Sprawiedliwość.
Wszystko, co było ukryte, wyszło na jaw.
Ludzie zaczęli zbierać to, co zasiali.

W 2023 przyszedł ogień alchemii.
Płonęło wszystko. W tym i ja.

W 2024 – sprawiedliwość już nie tylko duchowa, ale i życiowa.
Zerwałam umowy, które mnie niszczyły.
Uwolniłam się od ludzi, którzy tylko brali. A Ty?

I teraz, w 2025,
w roku Węża –
przychodzi przemiana ostateczna.

Już nie jestem tą samą Marią.

Nie jestem już hotline z nieba 24 godziny na dobę.
Nie odpowiadam na każdy list.
Nie jestem dostępna na każde zawołanie.
Bo to była misja tamtej Marii, która prowadziła przez Apokalipsę.

Tamta Maria była z Tobą,
nawet jeśli nic nie zamawiałaś.
Nawet jeśli tylko zadawałeś pytania.
Nawet jeśli nie mówiłaś „dziękuję”.

Tamta Maria oddała całe serce,
cały czas,
całą siłę.
Codziennie.
Setkom wiadomości.
Z wymianą lub bez wymiany. Bez granic.

Ale ten czas się skończył.

Bo teraz, moja droga, mój drogi –
jeśli naprawdę jesteś światłem –
to rozumiesz.

Jeśli mnie wspierałaś,
jeśli dbałaś o wymianę,
jeśli pamiętałaś, że każda energia musi mieć balans –
to wiesz, że ten list nie jest do Ciebie.

A może…
Może jednak trochę jest?
Bo może i Ty poczujesz w sobie coś,
co już czas uzdrowić.

Jeśli byłaś, byłeś jedną z tych osób,
które pisały, pisały, pisały…
I nie dawały nic w zamian.
Albo tylko minimum.
Albo obietnice.
Albo „kiedyś”.

To teraz Ci mówię:
Już nie.
Nie da się tak dłużej.

Zmieniam zasady.
Dla dobra mojego serca.
Dla mojego zdrowia.
Dla mojego związku.
Dla mojej misji.
Dla zwierząt, które straciłam.
Dla tej, którą jestem dziś.

Dlatego wprowadziłam coś nowego:
Mini poradę mailową.

Jeśli chcesz, żebym odpowiedziała na Twoją wiadomość 

zamawiasz tutaj

To szybka, konkretna, prosta forma.
Na Twoje pytania.
Wątpliwości.
Potrzeby.

Ale z wymianą.
Z szacunkiem.
Z granicą.

Jeśli przez te lata coś otrzymałaś/otrzymałeś –
ale nie było wymiany –
możesz ją teraz wyrównać.
Wspierając moją oazę
lub projekt: onosemina.org

Bo teraz wszystko się rozlicza.
To jest czas Boskiego Sądu.
Nikt nie ucieknie.
Nikt się nie ukryje.

I wiem, że jesteś w tym ze mną.
Albo się odwrócisz.
I to też będzie Twój wybór.

A jeśli czujesz, że to porusza Twoje serce –
czekaj na Manifest Nowej Marii.
Już wkrótce.
Na blogu.
I będzie o wszystkim.

O oazie.
O zdradach.
O śmierci.
O narodzinach.
O tym, co teraz.
I o tym, co będzie.

Bo od tej chwili –
idę już tylko z tymi,
którzy rozumieją.

Jeśli czytając to, czujesz poruszenie — to nie przypadek.

To znak, że jesteś gotowa, gotowy na swoją własną granicę.

Bo ten tekst jest nie tylko o mnie.

Jest też o Tobie.

O nas wszystkich, którzy przestajemy pozwalać, by inni żyli naszym światłem — za darmo.

Z serca,
Twoja Maria Bucardi