8

Z dziennika Marii Bucardi: Dlaczego założyłam Magiczną Oazę na Maderze – kiedy Ziemia przemawia do serca

Z dziennika Marii Bucardi:

Dlaczego założyłam Magiczną Oazę na Maderze

– kiedy Ziemia przemawia do serca

 

Jeśli byłaś lub byłeś na Maderze tylko na tydzień, jako turysta – ta wyspa milczała.
Nie pokazała Ci nic.
Nawet jeśli szukałaś, szukałeś duchowości – spotkałaś tylko mgłę i pocztówki.

Ale jeśli zostałeś dłużej niż trzy miesiące…
I jeśli połączyłaś swój pot, swoje łzy i swoją krew z tą ziemią –
wtedy wiesz, o czym piszę.

Wtedy ta wyspa zaczyna mówić.
Ciszą. Ogniem. Szeptem między skałami.
Prawdą, której nie da się wygooglować.


W roku 2009.
20 – XX – Nowego Eonu.
9 – IX – Pustelnika.

Madera zawołała mnie po raz pierwszy.

Z głębi oceanu i mgły.
Z ciszy drzew. Z ognia przeszłości.
Nie po to, by dać mi dom – ale by wystawić mnie na próbę.

I od razu pokazała, z czym mam się zmierzyć.

Teren, który dziś znamy jako Magiczną Oazę, nie był ani gotowy, ani piękny, ani łatwy.
To była czarna ziemia po pożarze. Spalona. Martwa.
Nic tam nie rosło. Nic nie śpiewało. Tylko popiół, wiatr i cisza.

A do tego – rozbita energetycznie.
Podzielona między ponad trzydziestu właścicieli.

Każdy miał inny interes. Każdy inną historię.
Czasami nie chodziło nawet o pieniądze – ale o stare urazy, rodzinne konflikty, upór.

A ja – krok po kroku – łączyłam te skrawki.
Godziłam ludzi, którzy nie rozmawiali ze sobą od lat.
Negocjowałam w milczeniu. Modliłam się przed każdą rozmową.

Ostatnia działka – ta w samym środku – była kluczem.
Ten człowiek mógł mnie złamać.
Mógł dyktować warunki. Mógł zażądać wszystkiego.

Ale zaufałam. Sobie. Maderze. Ziemi.

To nie był zakup nieruchomości.
To była inicjacja.
To był akt połączenia.
To była moja pierwsza ceremonia na tej ziemi – zanim jeszcze zapaliłam pierwszą świecę.


Madera – wyspa, która widzi wszystko

To nie jest raj z katalogu.
To nie jest tropikalna bajka.
To żywa istota. Portal. Punkt napięcia energetycznego planety.
Brama między światami.

I jeśli nie jesteś gotowa, gotowy – ta wyspa cię rozłoży na czynniki pierwsze.

Zanim tu przyjechałam, mój przyjaciel – związany z tymi, którzy wiedzą więcej, niż mówią – ostrzegł mnie jasno:

„Maria, możesz pojechać wszędzie. Ale trzymaj się z daleka od Madery.”

Wiedziałam, co mnie czeka.
A jednak powiedziałam TAK.
Świadomie przyjęłam to wyzwanie.
Bo wiedziałam, że właśnie tam trzeba postawić punkt światła.

I teraz możesz zrozumieć, z jakimi siłami się zmierzyłam.
I jakie energie dzień po dniu transformuję.


Madera – wyspa inicjacji

Każdy krok na tej ziemi jest jak lustro.
Tutaj maski opadają, a serce zaczyna mówić swoim prawdziwym językiem.

Ciało czuje każde napięcie.
Sny stają się przekazem.
Przestrzeń odpowiada na każdą myśl.

Madera zaprasza tych, którzy są gotowi.
Którzy szukają prawdy, a nie wygody.
Którzy potrafią słuchać Ziemi.


Rytuały, które karmią Ziemię

Każda ceremonia to rozmowa z naturą.
Każdy krąg to impuls światła.
Każdy akt połączenia z Matką Ziemią to uzdrowienie jej pamięci.

Wzywam energie Atlantydy.
Przywracam puls Ziemi.
Zapalam światło tam, gdzie dawno zgasło.


Gdy ogień przemawia głosem Ziemi

Pożary to język transformacji.
To sposób, w jaki Ziemia uwalnia nagromadzone napięcia.

Kiedy brak balansu, gdy stara energia zalega w glebie, w powietrzu, w pamięci miejsca – ogień przychodzi, by odnowić.

Każdy rytuał to ukojenie.
To zakotwiczenie światła w miejscu, które pragnie powrotu do harmonii.
To modlitwa, która płynie prosto z serca Duszy Światła.


Oaza Światła – miejsce mocy

Magiczna Oaza tętni życiem duchowym.
To przestrzeń połączona z siecią energii planety.
To serce, które bije w rytmie Natury.

Każdy budynek w Oazie został stworzony z materiałów, które urodziły się na tej wyspie.
Kamienie, drewno, piasek, beton – wszystko pochodzi z Madery.
Jedynie zabezpieczające farby przyjechały z zewnątrz – by chronić to, co delikatne.

To nie luksus. To wybór duszy.
To miejsce, które służy Ziemi.

Energia Madery – Wyspa Portalu, Wyspa Próby, Wyspa Pamięci

Madera to nie tylko skrawek ziemi na Atlantyku.
To starożytna brama. Punkt akupunktury Planety.
Miejsce, gdzie przeszłość i przyszłość łączą się w TERAZ.

Tutaj Ziemia pamięta.

Pamięta Atlantydę – jej światło, wiedzę, świątynie z kryształu.
Pamięta rytuały kapłanek i kapłanów, którzy żyli w harmonii z siatką energetyczną świata.
Pamięta, jak wielka była wibracja tej cywilizacji, zanim została zniszczona przez pychę, przez eksperymenty z czasem i materią.

Ale Madera pamięta także inne oblicze ludzkości.
To tutaj przypłynęły statki z Afryki.
To tu istniał port, przez który przechodziły ciała i dusze niewolników.
To miejsce, gdzie cierpienie zostało wchłonięte w ziemię.
Zamiecione pod dywan historii. Przemilczane.

Ziemia zapamiętała każdy krzyk. Każdy ból. Każde rozdzielenie.
Ten cień ciągle tu jest.
Czasem czai się w lesie. Czasem śpi w kamieniach.
Czasem wychodzi w snach tych, którzy mają serce szeroko otwarte.

Madera testuje.
Wyczuwa każdą intencję.
Nie daje się oszukać.
Otwiera tylko tych, którzy przychodzą po prawdę – a nie po obrazki.

To miejsce o ogromnej mocy.
Tu linie geomantyczne zbiegają się jak żyły w sercu Ziemi.
Tu rodzą się wizje. Tu otwierają się portale.

Ale tylko wtedy, gdy człowiek potrafi przyjąć wszystko:
zarówno światło Atlantydy, jak i cień przeszłości.


Oto co naprawdę dzieje się na Maderze:

– Związki przechodzą brutalne próby.
Tylko relacje oparte na duchowej prawdzie przetrwają.
Reszta – rozpada się w pył.

– Ciała krzyczą.
Migreny. Bóle. Ciśnienie. Bezsenność.
Wyspa wchodzi głęboko w komórki.

– Sny stają się dzikie, głębokie, prorocze.
Przypominają traumy. Odkręcają stare wcielenia.
Budzą o 3:33.

– Czas się rozmazuje.
Plany się rozpadają. Systemy nie działają.
Tu Matrix nie ma pełnej władzy.

– Maski spadają błyskawicznie.
Ludzie tracą majątki, znajomości, poczucie kontroli.
Jeśli ktoś coś ukrywa – wychodzi natychmiast.

– Emocje eksplodują.
Łzy bez powodu. Furia znikąd.
A potem pustka. Cisza. Oczyszczenie.

– Miejsca są zatrute energetycznie.
Pozostałości po rytuałach, niewolnictwie, przekleństwach.
Tu nie działa „pozytywne myślenie”. Tu działa prawda.

– Ogień żyje.
Nie tylko fizyczny.
Astralny. Karmiczny. Mistyczny.
Wypala dusze do naga.

– Kapłanki i kapłani Atlantydy są tu przyciągani.
Ale tylko ci, którzy już spłonęli i odrodzili się z popiołu.
Reszta – odpada. Wyspa ich wypluwa.

To nie miejsce dla turystów duchowych.
To miejsce dla Dusz gotowych umrzeć symbolicznie, by się odrodzić.

Dlatego Madera mnie wybrała.
I dlatego ja wybrałam ją.

Dla światła.
Dla Ziemi.
Dla Ciebie.


Energetyczna historia Madery – co naprawdę zostało zapisane w ziemi

Atlantyda
Zanim pojawił się człowiek nowej ery, ta wyspa była punktem mocy.
Jednym z bastionów atlantydzkiej sieci – miejscem wiedzy, wibracji, uzdrawiających świątyń.
Tu przetrwały kody światła, tu pod ziemią pulsuje pamięć kapłanek i kapłanów, którzy pracowali z siłą żywiołów i kryształów.
Ale wraz z upadkiem Atlantydy – część tej wiedzy została uśpiona.
Ziemia zapadła się w cień. Świątynie pokryły paprocie i popiół.

Kolonializm i wypalanie wyspy
W XV wieku przypłynęli Portugalczycy.
Nie z miłością – ale z ogniem.
Przez 7 lat celowo podpalali Maderę, by spalić lasy i uczynić miejsce pod uprawy.

To nie był tylko akt fizyczny.
To był akt energetyczny: wymazanie tego, co pierwotne, dzikie, połączone z naturą.
To była próba wykorzenienia mocy Matki Ziemi i zamienienia jej w plantację zysków.

Ogień wsiąkł w ziemię.
Został w kamieniach.
W niektórych miejscach do dziś czujesz, że ziemia oddycha popiołem.

Niewolnictwo
Zaczęły przypływać statki z Afryki.
Ludzie. Ciała. Dusze.
Rozdzielane rodziny, ból, upokorzenie.

Energia niewolnictwa zakodowała na wyspie wzorzec rozbicia więzi.
Dlatego tu tak trudno budować głębokie relacje.
Dlatego związki się rozpadają – jakby coś od wewnątrz je podgryzało.
To echo tamtego bólu. Tamtych krzyków. Tych matek, które straciły dzieci, tych mężczyzn sprzedanych w milczeniu.

Wykluczenie czarnych po zniesieniu niewolnictwa
Gdy niewolnictwo się skończyło – nie przyszło uzdrowienie.
Przyszło wyrzucenie.
Wszystkie osoby czarnoskóre, które nie miały prawa własności – zostały zmuszone do opuszczenia wyspy.

To akt odrzucenia.
Energetycznie – Madera odcięła część własnej duszy.
Wypchnęła ludzi, zamiast się z nimi zintegrować.
Ten wzorzec nadal działa: czujesz się tu mile widziany tylko, jeśli masz coś materialnego – albo bardzo silne światło.

Loże, ezoteryczne ingerencje, nieczysta magia
W późniejszych latach pojawiły się loże.
Rytuały. Eksperymenty duchowe. Nie zawsze czyste.
Madera stała się miejscem, gdzie energia bywała używana nie dla dobra – ale dla kontroli.
To stworzyło energetyczne pęknięcia – portale bez ochrony.


A teraz pożary. Ciągłe. Coroczne. Brutalne.

To nie tylko natura.
To reakcja energetyczna planety na brak balansu.

Gdy nie ma rytuałów, gdy ludzie zapominają o świętości ziemi –
Ziemia woła przez ogień.
Ogień to język Matki Ziemi, gdy nie słuchasz jej szeptu.

W niektórych miejscach ogień astralny płonie bez przerwy.
Nie widać go, ale czujesz go na plecach.
Ciarki, nagłe lęki, niespokojne sny – to miejsca, gdzie trauma Ziemi nie została jeszcze uzdrowiona.


To dlatego wyspa tak testuje.

Nie chodzi o to, że „jest tu ciężko”.
Chodzi o to, że to miejsce żąda prawdy.
Oczyszcza. Odcina. Wypluwa to, co nieszczere.
Daje siłę tym, którzy przeszli przez własny cień.


Dlatego Magiczna Oaza musiała powstać właśnie tutaj

To nie był wybór z mapy.
To nie był tropikalny raj do wypoczynku.

To miejsce mnie wezwało – z całym swoim bólem, historią i mocą.
Po to, by zakotwiczyć nową jakość.
By utkać portal światła tam, gdzie cień sięgał najgłębiej.
By odbudować pamięć Atlantydy – w prawdzie, pokorze i miłości.

To nie jest przestrzeń lekka.
To przestrzeń PRAWDZIWA.
Dla dusz gotowych.
Dla tych, którzy wiedzą, że światło świeci najmocniej tam, gdzie wcześniej zgasło.


Dlaczego Oaza pozostaje zamknięta? Bo to przestrzeń święta

To świątynia energii.
To serce ceremonii.
To dom, który oddycha rytmem Wszechświata.

Wejść tutaj mogą tylko ci, których prowadzi światło.
Ci, którzy słyszą wołanie Ziemi.
Ci, którzy niosą czystą intencję – bez potrzeby podglądania, porównywania, oceniania.

Zanim osądzisz – poczuj.
Zanim napiszesz – pomedytuj.

Prawda mieszka w ciszy.
Ziemia zawsze mówi prawdę.
Drzewa zawsze są prawdziwe.
Cisza niesie odpowiedzi, których nie da żadne forum.

Zamiast szukać sensacji – szukaj światła.
Zamiast powtarzać cudze słowa – zapytaj swoje serce.

Bo tylko ten, kto przeszedł przez cień, potrafi rozpoznać prawdziwe światło.


Dla tych, którzy z taką pasją rozpisują się na forach…

Czasem naprawdę się uśmiecham.
Bo wygląda to tak, jakby niektórzy szukali igły w stogu świętego światła.

Jakby każde zdjęcie, cień, kamień, dach, liść, kolor farby – miał coś ujawnić.
Jakby istniała jakaś wielka tajemnica, którą koniecznie trzeba odkryć.

Zamiast zapytać – tworzą teorie.
Zamiast poczuć energię – analizują piksele jak detektywi od klawiatury.

Ale magia nie mieszka w forach.
Magia mieszka w ciszy.
W drzewach. W ogniu. W energii miejsca.
I w intencji.


A skoro już o tym mowa…

Tak. Mam kilka domów.
W różnych miejscach Europy.
Są wśród nich również wille nad oceanem.

Bo kiedy pracujesz z energią bogactwa,
z magią obfitości,
z potęgą Duszy Światła –
to nie prosisz Wszechświata o zgodę na piękno.
Ty je tworzysz.

To nie pokaz. To efekt codziennej, prawdziwej pracy.
Z sobą. Z energią. Ze światem.

Ale Magiczna Oaza to coś zupełnie innego.

To nie willa.
To nie wakacyjna rezydencja.
To nie raj z katalogu.

To przestrzeń modlitwy.
To portal zakotwiczony na linii ognia i cienia.
To miejsce, które oddycha rytmem planety.


I coś jeszcze. Coś najważniejszego.

Ta Oaza powstała dzięki Wam.
Dzięki tym, którzy wspierali mnie przez lata.
Którzy czuli. Którzy wierzyli. Którzy wysyłali darowizny z serca – nie z kalkulacji.

To nie były wpłaty na mur.
To były świetliste cegiełki.

Każda z nich aktywowała światło na tej Ziemi.
Każda dołożyła się do energetycznego przebudzenia planety.

Nie budowaliśmy ścian.
Tworzyliśmy bramę.
Portal.
Miejsce mocy.

I Twoja energia wciąż tam jest.
W powietrzu. W przestrzeni.
W energii każdej ceremonii.
W każdym liściu, który porusza się w odpowiedzi na Twoje serce.

Dziękuję Ci.
Z głębi duszy.
Z całą prawdą.


Z mocą anielskich wibracji
Twoja Maria Bucardi

🌿 Rytuały, terminy, konsultacje, książki:
https://linktr.ee/mariabucardi

🌱 Połącz się ze mną, zostań Strażniczką / Strażnikiem Ziemi, wysiej nasionko nadziei, bądź promieniem słońca:
https://onosemina.org/pl/

Magiczna Oaza w obrazach – galeria

Jeśli to miejsce, ta opowieść, ta energia poruszyła coś w Tobie – zostaw swój ślad. Napisz, co poczułaś. Co Cię dotknęło. Bo Twoje słowo może być mostem dla kolejnej Duszy, która właśnie teraz szuka światła.

8 komentarzy

  1. Odpowiedz
    Aga1989 says:

    Czytam ten tekst i mam ciarki. Tak bardzo to czuję… Ja też zawsze wiedziałam, że Ziemia mówi, tylko trzeba umieć ją usłyszeć. Twoja Oaza to coś więcej niż miejsce – to energia, która przyciąga Dusze. Dziękuję Ci, Mario, że to robisz i że się tym dzielisz. Twoje słowa są jak powiew wiatru z gór – prawdziwe i czyste.

  2. Odpowiedz
    Izabela says:

    Pamiętam, byłam na każdej ceremonii ❤️

  3. Odpowiedz
    Anonim says:

    Dziękuję za wpis i podzielenie się tak personalnymi przeżyciami. Nie rozumiałam do końca tych energii, o których wspominałaś ( związanych z bólem i cierpieniem niewolników) do momentu kiedy nie odwiedziłam jednej z takich afrykańskich wysp. Jest to tak trudne przeżycie, po którym do tej pory się nie otrzasnelam. Samo ciało potrzebowało po dwóch tygodniach w tak ciężkim energetycznie miejscu, dwóch miesięcy rekonwalescencji.

    Jak patrzę na zdjęcia z oazy, to zawsze widzę spokój, piękno, harmonię i bezwarunkową miłość. Tym bardziej podziwiam Cię Mario, że stworzyłaś coś takiego w miejscu, gdzie energie tak mocno się ścierają.

    Dziękuję również za podzielenie się swoimi osobistymi przeżyciami a także osiągnięciami. To jest bardzo motywujące, bo czasem zapominam o tym, że nasze życie to całość, a nie tylko jedna wybrana dziedzina.

    Dziękuję za prowadzenie od prawie dekady.

  4. Odpowiedz
    Katarzyna says:

    Mario pokazałaś tym artykułem nie tylko serce Madery od podstaw, piękno stworzonej Oazy oraz szacunku i miłości do jej mieszkańców, ale w tym wszystkim… jest wzór Twojej siły 🌳

    Piękne są te zdjęcia 💖

    • Odpowiedz
      Anonim says:

      Mario kochana dziękuję za ciebie , za wszystko , za twoją twórczość , za pomoc , którą niosłaś w cichości , czytaj nawet po nocach i pocieszając , wspierajàc potrzebujące istoty przez lata.Jesteś przepiękną świetlistą kobietą , bohaterką, przykładem , wzorem , kobietą o cudownym sercu , Duszy wojowniczki.Niesamowite ile dałaś mi mocy , siły , wzoru , przykładu.Jestem tobie tak ogromnie wdzięczna.Moje serce przy tobie odważyło się na nowo bić o powstawać co dnia .Nie żartuję … . I ten artykuł o magicznej Oazie i zdjęcia.Ile wartościowych informacji o Maderze , jej historiii , treści przekazałaś Mario.Jestem pod ogromym wrażeniem – dajesz nam siłę i moc , światło do dalszej drogi.Nowa Maria a.wc7ąż ta sama cudowna Dusza. Z wielką wdzięcznością dziękuję. Ela ♡☆♡☆♡☆♡☆♡

  5. Odpowiedz
    Anonim says:

    Ta historia wzbudziła we mnie nostalgię. Pamietam mojego ulubieńca -Arturka i inne zwierzęta. Tyle lat obserwuję jak Pani pracuje nad magiczną oazą, widzę tę wytrwałość, konsekwencję, poświęcenie i cierpliwość, dziękuję za nie

    • Odpowiedz
      Anonim says:

      Mario ❤️za twoją pracę niestrudzenie nieustannie od zawsze w tym wcieleniu i wielu innych by podtrzymywać Światło na ziemi.

  6. Odpowiedz
    Anonim says:

    Super zdjęcia i Kitku 🐈‍⬛

Zostaw komentarz – będzie widoczny po zatwierdzeniu. Dla ochrony tej przestrzeni linki zewnętrzne i treści o nieharmonijnej energii są usuwane. Możesz komentować anonimowo lub po zalogowaniu. ✨ Twoje słowa mają moc. Każdy komentarz buduje Światło razem ze mną.

Odkryj więcej z Maria Bucardi | Odkryj magię ...

Zasubskrybuj już teraz, aby czytać dalej i uzyskać dostęp do pełnego archiwum.

Czytaj dalej