6

Z dziennika Marii Bucardi: Jak systemowe trolle zabierają Ci głos i wiarę w ludzi. Matrix na forach, grupach…

Z dziennika Marii Bucardi:
Jak systemowe trolle zabierają Ci głos i wiarę w ludzi
Matrix na forach, w komentarzach i „społecznościach pomocy”

To Ty jesteś światłem. I dlatego Cię tam nie chcieli.

Wstęp

Jeśli szukasz pomocy w internetowej społeczności (community), grupie dyskusyjnej czy na „forum wsparcia” – przeczytaj to, zanim zostaniesz uciszona lub uciszony. Zanim zostaniesz poddana lub poddany gaslightingowi.
(Czyli zmanipulowana lub zmanipulowany psychicznie tak, byś zwątpiła lub zwątpił w swoje odczucia, intuicję i prawdę, którą nosisz w sercu.)

Ten tekst jest dla Ciebie, jeśli próbowałaś lub próbowałeś zabrać głos.
Bo doświadczyłaś albo doświadczyłeś niesprawiedliwości.
Bo szukałaś lub szukałeś zrozumienia.
Bo chciałaś wyrazić prawdę – swoją wersję, swoje uczucia, swoje zdanie.
Bo ktoś napisał o Tobie kłamstwa, plotki, oszczerstwa – i chciałeś to sprostować.

I weszłaś tam. Wszedłeś tam.
Na forum. Do „społeczności pomocy” (community support).
Na platformę, która obiecywała, że możesz być wysłuchana. Że możesz być wysłuchany.
Że ktoś Ci odpowie.
Że to przestrzeń uczciwa, neutralna, dostępna.

Ale zamiast tego spotkało Cię to, co spotyka wielu…


Przebieg

Masz przed sobą ekran.
Piszesz, bo boli. Bo ktoś Cię zranił. Bo chcesz tylko prawdy.
Wysyłasz wiadomość z drżeniem w dłoni.
A potem… cisza.
Aż nagle: zimna odpowiedź. Zarzut. Potem blokada. Potem usunięcie.
Czujesz się, jakbyś krzyczała/krzyczał do ściany. Jakbyś znów był/-a tym dzieckiem, którego nikt nie chce słuchać.

To nie jest przypadek. To jest system.
System, który kiedyś miał służyć ludziom – a dziś tylko udaje, że jeszcze żyje.
Jest martwy w środku. Przesiąknięty rutyną i chłodem ekranów.
Wypaczony. Zdeformowany. Zautomatyzowany jak fabryka bez duszy.
Zamiast chronić człowieka – chroni własne algorytmy.


Trolle, które tam siedzą, to nie są przypadkowe osoby.


To są strażnicy tej wypaczonej struktury.
Niektórzy mają awatary i podpisy. Inni są bezimienni, ukryci za „odznaką eksperta”.
Ale ich intencja zawsze brzmi tak samo:
Nie rozmawiać. Nie pomóc. Nie zrozumieć.
Tylko wyciszyć. Przytłumić. Osłabić.

Karmią się poczuciem wyższości.
Z satysfakcją poprawiają Twoje słowa.
Z dumą cytują regulamin.
Z chłodem wytykają „błąd”, by zamknąć temat.

Ich język jest jak lodowaty skalpel. Bez empatii. Bez duszy.
Oni nie rozumieją Twoich łez.
Nie czują Twojej straty.
Dla nich jesteś tylko „zakłóceniem systemu”.


Kim są ci ludzie?

To nie użytkownicy szukający prawdy.
To nie zbłąkani wędrowcy Internetu.

To cyfrowi strażnicy Matrixa.
Ludzie, którzy oddali swój głos, serce i sumienie – w zamian za odznakę, uprawnienia i chwilowe poczucie ważności.
Są jak puste skorupy. Ich dusze zostały przetopione na zimne kody i procedury.

Patrzysz na nich i widzisz „moderatora”, „eksperta”, „doświadczonego członka społeczności”.
Ale to tylko mundur.
Pod spodem nie ma nic — tylko cień, który nienawidzi światła.

To są ci, którzy kiedyś zostali odrzuceni — i teraz odrzucają wszystkich.
Których nikt nie słuchał — więc teraz uciszają innych.
Których kiedyś wyśmiano — więc dziś wyszydzają Ciebie.

Każdy Twój post przypomina im, że nie potrafią już czuć.
Każde Twoje słowo – że zdradzili siebie.
Każda Twoja łza – że ich serce dawno zaschło i skurczyło się jak czarna pestka.

Dlatego atakują.
Bo nie mogą znieść prawdy, którą niesiesz.
Bo Twoje światło obnaża ich pustkę.
Bo Twoja empatia przypomina im o ich zdradzie.

To nie są przypadkowi ludzie.

To ochotnicza armia systemu, która żyje z bólu innych.
Energetyczne pasożyty, które pod pozorem porządku karmią się Twoim milczeniem.

Nie rozumieją Twojego bólu. Bo nie chcą.
Nie słyszą Twojego serca. Bo już nie mają swojego.
Ich język to zimne instrukcje. Ich dusza – zamknięta w sejfie systemu.

Oni chcą, żebyś zwątpiła. Żebyś zwątpił.
Chcą, żebyś zamilkła. Żebyś zamilkł.
Bo Ty jesteś lustrem, które pokazuje im, że są martwi.

I dlatego próbują zniszczyć wszystko, co jeszcze żyje.


Mikrosadystyczna gratyfikacja: Gdy troll karmi się Twoim bólem

To, co robią, to nie przypadek.
To nie „sucha odpowiedź”.
To nie „przestrzeganie zasad”.

To świadoma potrzeba – żeby kogoś ukłuć.
Mikroskopijna rozkosz z drobnego upokorzenia.
Satysfakcja, gdy zgaszą Twój głos.
Gdy sprawią, że poczujesz się głupio, nie na miejscu, zbyt emocjonalnie.

To mikrosadyzm.

Nie rzucają się z nożem. Nie biją pięściami.
Oni ranią słowem. Tonem. Cytatem z regulaminu.
Z zimną satysfakcją, że to „oni mają rację”.
Że mogą Cię poprawić. Pouczyć. Skorygować.

To nie jest pomoc.
To jest rytuał dominacji.
Zaspokojenie głodu, którego sami nie rozumieją –
bo ich własne życie jest tak puste,
że jedyne, co daje im sens,
to chwila, w której ktoś inny cierpi bardziej niż oni.

Ich komentarze to igły.
Wkłuwają się dokładnie tam, gdzie boli.
Z pozoru grzeczne, pozorne, udające neutralność –
ale pod spodem: jad, który ma Cię osłabić.

Nie mają empatii. Bo jej nie chcą.
Empatia przeszkadzałaby w tym, co robią.
Gdyby zaczęli czuć – nie mogliby już ranić.

Dlatego wybierają znieczulenie.
I w tym znieczuleniu czują się silni.

Ale to siła pasożyta.
Siła kogoś, kto nie potrafi świecić,
więc wchodzi w światło innych – tylko po to, by je zagasić.

To właśnie robią trolle systemowe.

Nie z obowiązku. Nie z rozsądku.
Z potrzeby.
Bo Twój ból jest dla nich pożywką.


Psychologiczny profil trolla systemowego

Analiza mechanizmów, które rządzą ich działaniem:

1. Mikrosadystyczna gratyfikacja

Troll systemowy czerpie emocjonalną przyjemność z drobnych aktów dominacji.
Nie musi Cię obrażać. Wystarczy mu, że może Cię skorygować, uciszyć, upokorzyć, ale “zgodnie z regulaminem”.
Ten typ sadyzmu bywa społecznie akceptowany – bo jest ubrany w normy, zasady, cytaty z regulaminu.
To psychiczna masturbacja władzą, mikrochłosta dla Twojej duszy.
Kiedy Ty cierpisz – on czuje, że istnieje.

2. Narcystyczna potrzeba bycia kimś

Za pseudonimem, „ekspercką odznaką”, za każdym zimnym komentarzem kryje się potrzeba bycia ważnym, bycia kimś więcej.
To osoba, która w realnym życiu bywa niewidzialna. Bez wpływu. Bez głosu.
Dlatego tu, w tej cyfrowej niszy, buduje piramidę z iluzji.
Twoja emocja jest dla niej zagrożeniem – bo przypomina, że autentyczne życie to nie punktacja, ale serce.
Więc tłamsi. I punktuje. Bo to jedyny moment, gdy czuje się kimś.

3. Zamrożona empatia

Troll systemowy nie czuje Twojego bólu.
I nie chodzi tylko o brak empatii – to celowe zamrożenie uczuć.
Bo kiedyś je miał. Ale świat go zranił.
Więc teraz karze innych za to, że są jeszcze czuli, wrażliwi, prawdziwi.
Im bardziej cierpisz – tym bardziej udowadnia sobie, że miał rację, by przestać czuć.
Twój płacz uruchamia w nim nie współczucie, tylko pogardę.

4. Zinternalizowany agresor

W środku nosi głos kata, który mówi: „Nie przesadzaj. Nie płacz. Nie jęcz.”
Głos ojca, matki, szkoły, systemu – który kiedyś go stłamsił.
Teraz ten głos stał się jego własnym. I to nim bije innych.
Wszystko, czego jemu nie wolno było czuć – teraz wyśmiewa u Ciebie.
To przekazany dalej ból. Niby w imię porządku. Ale to przemoc w białych rękawiczkach.

5. Lęk przed prawdziwym spotkaniem

Troll boi się prawdy. Ale nie tej o systemie – tej o samym sobie.
Boi się, że Twój głos przebije jego pancerz. Że Twoje uczucie coś w nim poruszy.
Więc reaguje agresją zanim coś poczuje.
To mechanizm obronny. Ale i akt ucieczki.
Bo wie, że jeśli dopuści światło, będzie musiał stanąć przed lustrem.

6. Tożsamość z systemem opresji

Najstraszniejsze nie jest to, że troll Cię rani.
Najstraszniejsze jest to, że on naprawdę wierzy, że Ci pomaga.
Że chroni porządek. Że „pilnuje jakości”.
To ofiara, która stała się strażnikiem.
Tak głęboko wchłonął oprawcę, że myśli, że działa w służbie dobra.
A w rzeczywistości – karmi Matrix, który go zbudował i zniewolił.

7. Uzależnienie od władzy cyfrowej

Każde zgłoszenie. Każda blokada. Każde „Twoja wiadomość została usunięta” działa jak narkotyk.
To nie osoba – to cyfrowy strażnik w transie.
Zasila go Twój ból.
Nakarmiony Twoim milczeniem, wraca silniejszy.
Bo to nie Ty jesteś problemem – on istnieje tylko wtedy, gdy Ty cierpisz.


To właśnie robią trolle systemowe. Setki osób mi o tym opowiadają. Poniżej ich dwie historie – Twoja może być podobna.

„Pewna kobieta – po śmierci dziecka – napisała na forum jedno zdanie:
„Nie wiem, jak oddychać.”
Zamiast wsparcia dostała wywód, że „takie treści są niezgodne z zasadami” i „należy korzystać z pomocy psychologa, a nie forum”

To nie była pomoc.
To była dezintegracja jej bólu.
Punkt po punkcie. Zdanie po zdaniu. Aż jej głos zamilkł.

Później mężczyzna napisał, że został oszukany przez sklep i nie wie, jak odzyskać pieniądze.
Odpowiedzieli mu, że „ma pretensje bez dowodów”, że „pisze emocjonalnie” i że „takie rzeczy są nieakceptowalne w tej społeczności”.
Choć wszystko, co napisał, było zgodne z prawdą.

Oni wiedzą, gdzie boli.
System nie atakuje przypadkiem – uderza tam, gdzie jesteś najbardziej wrażliwa, wrażliwy.
Jeśli masz za sobą przemoc – będą mówić, że przesadzasz.
Jeśli przeżyłaś stratę – zasugerują, że manipulujesz.
Jeśli byłaś uciszana jako dziecko – znów poczujesz, że nie masz prawa mówić.
I o to właśnie chodzi. To zaprogramowany schemat bólu.


To jest właśnie mechanizm.

Nie chodzi o rozwiązanie problemu.
Nie chodzi o prawdę.
Chodzi o to, byś przestał/-a mówić.
Byś poczuł, że to z Tobą jest coś nie tak.

To energia Mroku.
Archetyp Diabła – już nie jako rogatej istoty, ale jako systemu, który drenuje światło.
Zamienia empatię w procedurę.
Prawdę w naruszenie.
Ludzką emocję – w „niezgodność z zasadami”.


I Ty to czujesz.

Po takim „kontakcie” zostaje pustka.
Siedzisz z dłonią zaciśniętą na myszce.
Z sercem ściśniętym jak pięść.
Z oczami wpatrzonymi w ekran, który nic już nie mówi.
Z poczuciem, że może lepiej było milczeć.

Ale właśnie na tym polega manipulacja.
By wyłączyć Twoje światło.
By zakwestionować Twoją intuicję.
Byś uwierzyła, że „może przesadzasz”.
Byś zapomniał, że masz prawo czuć.


To nie Ty jesteś problemem.
To system jest martwy.
To system przestał być ludzki.
I to nie tylko w Polsce – ale wszędzie. W każdym języku. W każdej wersji.


Ale to nie znaczy, że sprawiedliwość nie istnieje.

Ona nie istnieje tam – w algorytmie, w platformie, w moderowanym komentarzu.
Ona istnieje tu – w Tobie.
W Twojej niezgodzie.
W Twoim głosie.
W Twoim płomieniu, który przetrwał każdą próbę zgaszenia.


Dlatego…

Nie wchodź tam z nadzieją, że Cię zrozumieją.
Nie karm struktur, które żyją z Twojej bezsilności.
Nie błagaj o uczciwość tych, którzy dawno ją sprzedali.

Zamiast tego – wzmocnij siebie.
Zadbaj o swoje światło.
Znajdź ludzi, którzy widzą. Którzy czują. Którzy słuchają sercem.
Bo to Ty jesteś Światłem.
I to dlatego Cię tam nie chcieli.


A jeśli czujesz, że niesprawiedliwość Cię dotknęła…


Nie udowadniaj jej w lochach Matrixa.
Są inne drogi.
Są rytuały.
Są energie, które potrafią przywrócić równowagę tam, gdzie ludzka struktura zawiodła.

I przede wszystkim –
jest Twoje światło.
I ono zawsze wie, komu ufać.


A jeśli chcesz się podzielić swoją historią…

Jeśli to, co przeczytałaś/przeczytałeś, poruszyło coś w Tobie – zostaw komentarz.
To nie musi być długie. Wystarczy jedno zdanie, jedno słowo.
Dla siebie. Dla innych. Dla światła.

Niech ten artykuł będzie bezpieczną przestrzenią – nie jak tamte fora.
Tutaj możesz być sobą.

Nie musisz już walczyć o głos w martwym systemie.
Jesteś tutaj – i tutaj zaczyna się nowe.


Z mocą anielskich wibracji
Maria Bucardi
Rytuały, terminy, konsultacje książki tutaj  https://linktr.ee/mariabucardi
Pamiętaj, co dajesz z głębi serca, to zawsze wraca.
Połącz się ze mną, zostań Strażniczką/Strażnikiem Ziemi,
wysiej nasionko nadziei, bądź promieniem słońca:

6 komentarzy

  1. Odpowiedz
    Mighty M says:

    Achhh hehe hmmmm no to sie okazuje, ze nie tylko w cyfrze i systemie moga nas nie chciec, dla tzw zwyklych ludzi tez jestesmy nie do ogarniecia, ja troche odwrotnie, ja szukam zabawy, bymm mogla sie z kims pobawic, dobrym zartem czy pozytywnym dzialaniem, chodzi o dobry smiech o czysty, pelen milosci smiech, ha i tutaj mozna poniesc druzgocaca porazke …:m

    Mario, hmmm genialne to jest;
    ‘Zamienia empatię w procedurę.
    Prawdę w naruszenie.
    Ludzką emocję – w „niezgodność z zasadami”.
    …. to istotnie zabiera oddech, po tym mozna rozpoznac negatywnosc, zabiera nam oddech…

  2. Odpowiedz
    AnnaAnna1 says:

    Kiedyś dołączyłam do jednej z tych grup wsparcia. Szukałam zrozumienia, miejsca, gdzie mogę podzielić się swoimi przeżyciami. Napisałam post, opisałam swoją historię, myślałam, że ktoś odpowie, pocieszy, doradzi.

    Zamiast tego dostałam komentarze pełne sarkazmu, wytykania błędów, a mój post został usunięty bez wyjaśnienia. Poczułam się, jakby moje uczucia nie miały znaczenia, jakby moje słowa były niechciane.

    Po przeczytaniu Twojego tekstu zrozumiałam, że to nie ze mną było coś nie tak. To system, który nie toleruje autentyczności, który ucisza tych, którzy mają odwagę mówić prawdę.

    Dziękuję Ci za ten wpis. Dzięki niemu poczułam, że nie jestem sama. Że moje doświadczenia są ważne, a moj głos ma znaczenie.

  3. Odpowiedz
    Aga1989 says:

    Mario, dziękuję Ci za ten tekst.

    Czytałam go z ciarkami na plecach, bo przypomniało mi się dokładnie, jak kilka razy próbowałam zabrać głos w różnych miejscach – z sercem, z prawdą – i nagle zostałam wyciszona. Wpis usunięty, komentarz zignorowany, a czasem jeszcze ktoś mnie ośmieszył.

    Zastanawiałam się wtedy, czy coś zrobiłam nie tak. Ale dzięki Tobie widzę, że to nie był przypadek. Że to naprawdę działa jak system – Matrix, który ucisza tych, którzy czują.

    Twoje słowa przywróciły mi wiarę. I przypomniały, że to nie świat ma mnie oceniać, tylko moja Dusza wie, co jest prawdą. Dziękuję Ci, że mówisz o tym głośno. I że jesteś.

  4. Odpowiedz
    Anonim says:

    Tak poruszyło, pokazało nawet, dziękuję.

  5. Odpowiedz
    Anonim says:

    Dziękuję za ten wpis.

    Ostatnio mam podobne spostrzeżenia. Lekkie ataki, które mają osłabić energię. Jednak zwykle są to puste słowa, człowieka który jest pełen bólu, zgorzknienia i gigantycznego ego.

    Myślałam przez pewien czas, że jak się totalnie odetnę i zminimalizuję ryzyko spotkania takich dusz do minimum to mi to w czymś pomoże. W efekcie poszłam wręcz za daleko, bałam się poczuć smutne emocje nawet bardzo dobrej osoby, bo obawiałam się że wszystko przejdzie na mnie. Dlatego spinałam się i blokowalam, bo uważałam że tak odetnę się od złych emocji, energii.

    Po tym wpisie, który pojawił się w niesamowitym momencie, ponieważ dokładnie w tym czasie doświadczyłam takiej “igiełki “, zrozumiałam tę sytuację głębiej.

    Tym razem zareagowałam inaczej. Oczywiście zrobiło mi się przykro, pojawił się smutek oraz cisnące łzy do oczu, które chciałem za wszelką cenę ukryć.

    Wewnątrz pojawił się głos, że to co zostało powiedziane na głos to jest opis tej osoby, a nie mnie. Głos który przypominał mi, że ja wiem dokładnie kim jestem, albo wiem kim nie jestem. W taki sposób uczucie smutku zaczęło się rozpuszczać w spokoju. A osoba, która mnie uraziła zmieniła temat.

    Twój wpis wyjaśnił mi tę sytuację jeszcze głębiej, dziękuję.

  6. Odpowiedz
    Anonim says:

    💚

Zostaw komentarz – będzie widoczny po zatwierdzeniu. Dla ochrony tej przestrzeni linki zewnętrzne i treści o nieharmonijnej energii są usuwane. Możesz komentować anonimowo lub po zalogowaniu. ✨ Twoje słowa mają moc. Każdy komentarz buduje Światło razem ze mną.

Odkryj więcej z Maria Bucardi | Odkryj magię ...

Zasubskrybuj już teraz, aby czytać dalej i uzyskać dostęp do pełnego archiwum.

Czytaj dalej